Tanie rejsy rodzinne, stażowe, szkoleniowe | baltic-anchor.pl

Wyprawa jesienna jest rozpoczęta / Przygoda z mafią w Rogoznicy 🙂 

Jesienna coroczna wyprawa przez Morze Śródziemne już jest rozpoczęta.

Po zakończaniu przygotowań i serwisów po sezonowych nasze jednostki są już w drodze na Ocean i Wyspy Kanaryjskie.

Załogi pierwszych etapów jak zawsze okazały się super. Wszyscy mają entuzjazm, są świetnymi żeglarzami i tworzymy doskonałe zespoły.

Oprócz serwisu silnika, sieci wodnej i innych prac stoczniowych jacht zyskał odświeżoną mesę, przestrzeń nawigatora (liczne nowe urządzenia) oraz odświeżone kajuty i łazienki.

Nawigator i załoga dzięki zmianom mają dostępne wszystkie bieżące informacje o jednostce na górnym i dolnym pokładzie. Jest prowadzony automatyczny dziennik nawigacyjny, mamy dostęp do bieżących wskazań pogody i alarmów pogodowych na całej trasie rejsu.

Najważniejsi są oczywiście zawsze ludzie i to właśnie załogi i kapitan tworzą rejs i organizują życie jachtu zapewniając sobie i jemu bezpieczeństwo.

Dlatego też jeszcze raz pragnę podziękować wszystkim załogom, które rozpoczynają i już kontynuują przygodę z Baltic Anchor, dzięki wam nasze przygody i rejsy są piękne i niepowtarzalne ! Jesteście Super !!

Rejs rozpoczęliśmy z pierwszym pobytem w Sibeniku, jakie to miasto jest piękne jak jest mało turystów. W zasadzie cały tydzień od soboty 31-10-2015 mamy piękną i słoneczną pogodę. Nie sposób jej nie docenić na morzu jednak w portach w dzień spokojnie w pełnym komforcie cieplnym jesteśmy w koszulkach bez rękawków. Piękne i niepowtarzalne wrażenie tak ciepłego listopada dostępne jest tylko w krajach gdzie zimy właściwie nie ma 🙂

Następny port to Rogoznica. Piękne miejsce zawsze. Weszliśmy do portu nocą, nabrzeże miejskie było w 80% zajęte przez rybaków ale pozostawione 5 miejsc to było dla nas ciche i komfortowe. Już podczas wejścia Tomek z załogi był nagabywany przez małego ale później skala zjawiska sięgnęła zenitu.

Jak to żeglarze mamy w miarę słabe serca i po chwili daliśmy się podejść małemu. Oczywiście go głaskaliśmy i byliśmy super mili jednak dla jego dobra utrzymywaliśmy z daleka.  Cóż w nocy i wieczorem i rano jak
okazało się że na czatach stoi kocica a kotek już jest w mesie musieliśmy zareagować 🙂

Po stoczonej walce z sumieniem i logiką nakarmiliśmy kotka i jego mamę i kotki zostały w rodzinnej miejscowości. Niestety już nigdy nie dowiemy się czy znalazłyby wspólny język z kotami z Afryki na końcu naszej wyprawy 🙂

Wierzcie mi kotek był super i naprawdę mile urozmaicił nam wieczór i poranek choć do mesy zakradł się tylko raz 🙂

Przed dopłynięciem do Korculi w zasięgu której, spędziliśmy dwa dni, mieliśmy obowiązkową wizytę w jednej z tańszych stacji benzynowych gdzie uzupełniliśmy też rezerwowe paliwo na trudne chwile.

Nawet kotwicowisko koło Korculi było urocze i tylko z braku czasu nie pozwolił że  poznaliśmy je też w pław

To piękne dni na pożegnanie Chorwacji !

Chorwacja to przepiękne miejsce do pływanie i odpoczynku na żaglach.

Teraz przyszedł czas na pożegnać te cudowne i ciche zatoczki żeby pozwolić sobie za nimi zatęsknić !

Czekam w sercu czasu gdy wewnątrz mnie będzie przystań, która pozwoli mi już zawsze mieć port tam gdzie jestem.

Wasz Kapitan Adam