Wakacje pod żaglami. Jak się za to zabrać, kiedy nic o tym nie wiesz? [pytania i odpowiedzi]
Kto może samodzielnie popłynąć w rejs? Jakie trzeba mieć dokumenty i umiejętności?
Artykuł ukazał się w Gazecie Dziennik.pl Podróże
Żeglarstwo od lat zwiększa grono swoich entuzjastów. Przekształca się w sport dostępny dla wszystkich. Jednak szczególnie teraz coraz częściej, po źle wybranych pierwszych rejsach, wielu już nigdy nie wraca na morze. Dołóżmy zatem starań żeby szczególnie pierwsze rejsy nie były przypadkowe, a przemyślane i dostosowane do naszych umiejętności i oczekiwań.
Odpowiedzmy sobie na najprostsze
Czy można płynąć samemu czy lepiej płynąć w grupie 4-6 osób.
Nie ma prostego rozwiązania. Można płynąc samemu i wtedy łatwiej dołączyć się do grupy bardziej doświadczonych żeglarzy. Tak łatwiej też się czegoś nauczyć, łatwiej też poradzić sobie z towarzyszącym nam lękiem nowego miejsca i ludzi. Bo żeglarze to wyselekcjonowani ludzie, w ich towarzystwie nie ma niedomówień i nieporozumień. W towarzystwie żeglarzy morza i żeglarstwo stają się prawdziwą przygodą. Płynąc jednak w grupie można wynająć Jach z Kapitanem i być pewnym zgrania z załogą. Przestrzegam jednak, że to właśnie znajomi najczęściej w ostatniej chwili rezygnują z powodu własnych leków. Podsumowując nie bójmy się przyłączyć do rejsu, żeglarze to wyjątkowi ludzi i wszystkie rejsy kończymy zawsze z przyjaciółmi.
Kto może samodzielnie popłynąć w rejs po Morzu Śródziemnym? Jakie trzeba mieć dokumenty i umiejętności?
Żeglarstwo przypomina bardziej lotnictwo niż podróże autostopem. Do prowadzenia jachtu potrzebne jest doświadczenie i uprawnienia. Jednak nie martwym się, nikt nie zaczyna latać od siadania za sterem samolotu. Żeby stanąć samodzielnie za sterem jachtu potrzeba minimum dwóch rejsów i ponad dwustu godzin na morzu. Wtedy należy udać się na tygodniowy kurs i zdać egzamin. Do wypłynięcia na morze potrzebne są też uprawnienia radiooperatora morskiego. Te dokumenty możemy zdobyć po kursie i zdaniu egzaminu w polskim UKE lub innym systemie europejskim. Czyli na początek zacznijmy od przyłączenia się do komercyjnych rejsów i zobaczmy czy to przygoda dla nas.
Jaki czas jest najlepszy? Czy na pewno wakacje?
Każda pora roku ma swoje zalety. W wakacje na żaglach odpoczniemy, możemy pływać technicznie przy słabym wietrze. To też doskonały czas na pływanie rodzinne. W małej przestrzeni jachtu odnowimy więzi z rodziną i najbliższymi. Mówi się że morze wywiewa problemy i to prawda. Dzięki obcowaniu z naturą na tak małej przestrzeni całą załoga, zawsze razem, poznajemy całą prawdę o sobie. Jesteśmy na morzu bez masek, szczerzy i bezpośredni.
Ale to też prawda że wakacje to nie czas na naukę żeglarstwa. Najlepsze warunki do nauki dla żeglarzy to wiosna i jesień. Dla sterników najlepszy czas nauki to zima, oczywiście nie na Bałtyku tylko o wiele dale. Dzisiaj dzięki tanim liniom lotniczym, rejs nawet na Gibraltarze jest często tańszy niż najbliższy Rejs na Bałtyku. A dobry sezon nauki trwa tam 12 miesięcy.
Od czego zacząć? Od którego kraju, regionu?
To ważne pytanie na początek. Oczywiście najpierw warto zobaczyć czy to przygoda dla Nas. I Chorwacja to doskonałe miejsce na taki pierwszy Rejs. Jest dużo interesujących miejsc, praktycznie brak fal, przy tym ponad 1300 wysp i tylko ok. 40 zamieszkałych. Nadal można znaleźć bezludne wyspy i zatoczki. To wspaniałe miejsce na pierwszą przygodę.
Ale do nauki najlepiej popłynąć wiosną lub jesienią na Morze Śródziemne, tam poznamy fale, silne wiatry i otwarte wody. Najlepiej przyłączyć się do znanych kapitanów na znanych jachtach. Najczęściej od nich najwięcej się nauczymy. Droga żaglarza musi być długa bo cel jest piękny. Ziemię pokrywa w 71% woda i to gwarancja wolności, przygody. Każdy odnajdzie na morzu przygodę i samego siebie.
Na jak długo planować rejs?
Wszystkie profesjonalne rejsy trwają minimum 7 dni. Najczęściej zaczynają się w sobotę po południu i kończą się po tygodniu w sobotę rano. Tak też są czarterowane (wynajmowane) jachty. To niestety na morzy bardzo krótki czas. Mówi się że, na morzu godziny są długie ale dni są krótkie. Nie wiadomo kiedy tydzień się kończy. Po takim rejsie wrócimy pewnie trochę znużeni ale za to z olbrzymią energią do pracy zawodowej i codziennego życia.
Jak jednak chcemy się uczyć, najciekawsze są rejsy stażowe, trwają od 2 do 3 tygodni. Powinny być to rejsy na trasie w jedną stronę (czyli nie wracamy do portów a płyniemy do przodu). Szkolenia trwają w profesjonalnych firmach praktycznie cały rok. Nawet zimą można uczyć się na ciepłych wodach w okolicach Afryki i dalej. Rejsy zimą rejsy są po 800 zł, loty są po 100 zł a przygoda jest na każdym kroku. To doskonała alternatywa zimą jak śniegu jest mało.
Czy i jak długo wcześniej trzeba coś rezerwować? Ile pieniędzy trzeba mieć?
Najlepszy czas na rezerwację to na ok. 3 miesiące przed planowanym terminem. Wtedy możemy liczyć na niższe ceny o około 8-20%. Najdroższy jest okres wakacyjny. W Czerwcu, wrześniu i październiku warunki w Chorwacji i Grecji są równie dobre, a ceny są czasem o ponad 40% taniej. Ceny rejsów w przed sezonem zaczynają się od 890 i w sezonie dochodzą do 1200-1600 zł. W tym przedziale znajdziemy dobre komfortowe rejsy praktycznie na wszystkich europejskich akwenach. Nie warto też płacić więcej. Musimy pamiętać też o dodatkowej kwocie na jaką załoga składa przy wejściu na jacht. To tzw. Kasa rejsowa, czyli jak all inclusive w hotelu, w niej jest zawarte wszystko na jachcie (jedzenie, paliwo, porty, opłaty klimatyczne itd.) wynosi ona od 130 do 150 Euro za tydzień na jachcie.
Czym się kierować, wybierając port/przystań?
Najważniejszy dla Nas to pytanie co chcemy robić. Bałtyk mamy najbliżej jednak sami wiemy jak nieprzewidywalne są warunki nad polskim morzem. Chorwacja też jest blisko (800 km od polski), odpoczniemy w niej za relatywnie jeszcze małe ceny na ciepłych lazurowych wodach. Samych jachtów już kilka mil od brzegu jest tam bardzo mało i nie ma tam tych tysięcy turystów co na brzegu. To wspaniałe miejsce na odpoczynek i rejsy rodzinne. W Grecji będą spore wiatry i już większe fale (szczególnie Cyklady to nie jest wybór na pierwsze rejsy). I to miejsce dla żeglarzy chcących już pływać ostrzej. Na samym Morzu Śródziemny są też naprawdę nieznane cuda świata. Już za 800 zł po sezonie możemy pływać w pobliżu aktywnych wulkanów (wsypa Stromboli) , stolicy mafii sycylijskiej (Palermo), między wspaniałymi wsypami Sycylia, Sardynia, Baleary, czy przepłynąć Gibraltar i płynąć wzdłuż Afryki.
W naszych czasach Rejs trzeba też wcześniej wybrać bo koszt rejsu po sezonie może być dwa razy mniejszy od ceny lotów. Loty na 2 miesiące wcześniej kosztują po 100 zł na 14 dni przed rejsem czasem 1000 zł. To ogromna różnica.
Dzieci – brać ze sobą w taki rejs? Jaki wiek jest odpowiedni, albo jaki jest nieodpowiedni?
Dzieci na rejsach bawią się doskonale. Warunek to przebywanie na rejsach rodzinnych. I najlepiej żeby były na rejsie też inne dzieci na naszym jachcie lub grupie jachtów. To nie może być dowolny Rejs, bo dzieci na takim rejsie są najważniejsze. Każdy organizator w pierwszej kolejności odpowie że dzieci to nie problem jednak czy tak będzie ? Na rejsie rodzinnym wieczorami gramy w gry, szukamy skarbów, opowiadamy i się bawimy (nie pijemy i biesiadujemy). Kapitan, sternik musi lubić dzieci i być dla nich mentorem. W takich warunkach najniższy wiek dziecka to wiek tzw. komunikatywności. A na pokładzie stale musi być osoba dbająca o bezpieczeństwo dzieci, co nie jest trudne jak jest dobrze zaplanowane. Zatem dla dzieci Rejs jest jak harcerstwo, naprawdę skutecznie odrywa on Internetu i jest wspaniałą zabawą. Zatem wybierajmy tylko rejsy rodzinne.
Jedzenie – zabierać z kraju czy kupować na miejscu?
Do niedawna jedzenie na jacht zawsze zabierało się z kraju. Jedzenie było wtedy drogie i niedostępne. Dzisiaj wszędzie znajdziemy markety, ale też Kapitanowie wiedzą gdzie są miejscowe targi i kutry gdzie możemy kupić świeże owoce morza. Jeśli będziemy pamiętać że na rejsach są wachty, czyli załoga sama organizuje swoje życie. I wachta kambuzowa ma zadanie przygotować posiłek , to jedzenie zrobione z miejscowych produktów na jachcie jest naprawdę dobre i warte chwili pracy.
Warto też zadać pytanie jemy na jachcie czy poza nim. I tu na pewno czasem wieczorem powinniśmy wyjść do miejscowych małych tawern na lokalny niepowtarzalny posiłek. Jednak jedzenie na jachcie to podstawa, nie zawsze podczas posiłku ląd i restauracja są przecież blisko nas i morza.
Co koniecznie spakować? O czym najczęściej się zapomina?
Tak to bardzo częste pytanie. Pamiętajmy że dzisiejszy jacht to mały nowoczesny pływający dom. Nie zabieramy ze sobą walizek, wielu ubrań, bogatej apteczki i kosmetyczki. Żeglarze z doświadczeniem spokojnie nawet na zimowe rejsy pakują się w 15 kg bagażu podręcznego. Zabierzmy na pewno, swoje unikatowe leki, tyle koszulek i bielizny co dni (nie więcej), strój kąpielowy i ręcznik, buty na pokład z białą podeszwą. Dodatkowo latem, nakrycie głowy, krem z filtrem UV, buty do wody, ABC do pływania, pendrive z ulubioną muzyką, oraz ubezpieczenie turystyczne (żeglarstwo w ubezpieczeniach jest traktowane jako sport ekstremalny).
Paliwo – skąd się bierze i ile to kosztuje?
Odbierając jacht powinniśmy mieć pełen zbiornik paliwa. Po rejsie musimy oddać taki sam stan paliwa. Powinien o to zadbać sternik. Stacje z paliwem są w większości portów, a ceny są najczęściej o kilka procent większe od stacji samochodowych. Tankowanie przebiega sprawnie i we wszystkich stacjach swobodnie zapłacimy kartami płatniczymi. Wszystkie informacje znajdziemy w książce o danym akwenie. Taka książka przewodnik na morzu nazywa się locja i zawiera w sobie wszystkie niezbędne informacje o bezpieczeństwie na wybranym akwenie. Locja naszego akwenu musi być na jachcie zawsze, wraz z aktualnymi mapami morza. Zapewnie ją właściciel jachtu.
Ubezpieczenie – jakie trzeba mieć?
Ubezpieczenie jest bardzo ważne. Oczywiście zawsze kiedy je mamy nie jest potrzebne. Jednak gdy go nie mamy, koszt leczenia za granicą bywa ogromny. Ubezpieczenie na Rejs morski powinno zawierać wyraźnie wyszczególnione uprawianie żeglarstwa morskiego. Polecam szczególnie ubezpieczenia firm zagranicznych gdzie mamy gwarancje bezgotówkowego załatwiania wszystkich zgłoszeń. Duże firmy mają też przedstawicieli we wszystkich krajach dzięki czemu mamy ciągle dostępnego tłumacza, który umawia wizytę lekarską lub pomoc doraźną. Koszt ubezpieczenia to od 50 do 100 zł osoba. Warto też zabrać polską kartę ubezpieczenia zdrowotnego EKUZ. Jej posiadanie daje gwarancję że nawet w szpitalach nie będziemy płacić w UE, gotówką za pomoc.
A jeśli przytrafi się awaria? Co zrobić?
Niestety awarie się zdarzają. Jachty są zawsze ubezpieczone AO,OC i NW. Jednak istnieje suma udziału własnego w szkodach. Przed rejsem udział w tej sumie jest pobierany od załogi (to od 100 do 300 Euro osoba). To tzw. Kaucja. Jeśli podczas rejsu nie było szkód z powodu działalności załogi to kaucja w dniu zakończenia rejsu jest zwracana. Kaucja obejmuje szkody z winy załogi. Usterki jachtu naprawia zawsze właściciel jachtu. Dobrą praktyką jest że kapitan/sternik posiada numer telefonu do właściciela (często firmy czarterowej) a on natychmiast (nawet podczas trwającego rejsu) naprawia jacht nawet na wodzie. Warto zapoznać się opiniami o wcześniejszych rejsach i nie wybierać najtańszych rejsów. Serwis kosztuje i najtańsze rejsy pewnie nie odbędą się na doskonale przygotowanych jachtach.
A jeśli nie umiem żeglować? Co zrobić?
Mówi się że na Rejs trzeba zabrać tylko otwarte na przygody serce. I naprawdę każdy może nauczyć się prowadzić jacht, tak jak samochód. To czy będziemy kiedyś sternikami zależy od nas, sternik kapitan to raczej cechy osobowości, jak odpowiedzialność ciągła nauka i elastyczność na różnych ludzi i warunki. Zatem zacznijmy od prostych rejsów. Na początek najlepsza jest Chorwacja lub Mazury. Później wybierzmy Rejs na wiosnę lub jesień na Morzu Śródziemnym, później dopiero wybierajmy Bałtyk i Morze Północne. Po takim doświadczeniu przychodzi czas na rejsy przez cały świat. Jako pierwsze dalekie rejsy polecam przejście Gibraltaru, Wyspy kanaryjskie, Azory i dalsze rejsy po oceanach.
I dajcie znać jak będziemy blisko siebie na morzu lub oceanie. Na świecie żeglarze trzymają się razem, zawsze bezwarunkowo sobie pomagają. Na morzach otwartych nie ma narodowości, każdy żeglarz jest sobie przyjacielem. I tak naprawdę jest.
Autor. Kapitanowie Adam i Edyta Jakubczak z córeczką Kalinką
Artykuł ukazał się w Gazecie Dziennik.pl Podróże